MIŁOŚĆ KARMI SIĘ OFIARAMI
W święto ofiarowania Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej rozważmy znaczenie i potrzebę ofiar w
naszym życiu.
Życie Pana Jezusa było wielką ofiarą złożoną Ojcu Przedwiecznemu za całą ludzkość. Brak miejsca w
gospodzie, stajnia betlejemska, kamienny żłobek, ucieczka do Egiptu, ofiarowanie w Świątyni
Jerozolimskiej. Życie ukryte, publiczna działalność, bolesna Męka i śmierć na Krzyżu. Ale to nie
koniec. Odrzucony, niechciany, zapomniany i znieważany przez ludzi w Najświętszym Sakramencie Pan
Jezus cierpi nadal w tajemniczy sposób i będzie tak cierpiał do końca świata. "Pozostawajmy długo
na klęczkach przed Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii, wynagradzając naszą wiarą i miłością
zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na
świecie" /LIST APOSTALSKI MANE NOBISCUM DOMINE 18/. Widok dusz, które zostały odkupione
Przenajdroższą Krwią, a odrzuciły łaskę wiecznego zbawienia i idą na potępienie jest niewątpliwie
dla Boga największym cierpieniem. [ Tego obok cytatu nie chcę zamieszczać, tylko dla Ciebie go
napisałam z Breviaum Fidei na uzasadnienie tego, że tak jest : "Słusznie zatem Chrystus, cierpiący
i dziś w swym Ciele Mistycznym, pragnie, byśmy byli towarzyszami Jego ekspiacji..." /Encyklika
"Miserentissimus Redemptor, 75"/.]
Pan Jezus odkupił ludzkość przez cierpienie, krzyż, bo taka była wola Ojca Przedwiecznego. Skoro
Bóg po trzykroć Święty tak cierpiał, to dlaczego my, ludzie grzeszni i ciągle upadający nie mamy
składać Bogu ofiar, które posiadają wartość zbawczą? Chociaż wzdrygamy się przed ofiarą, gdyż jest
ona przeciwna naszej naturze, jednak nie zaniedbujmy jej. W chwili śmierci będą one naszą pociechą.
Do tych ofiar możemy zaliczyć: Najświętszą Ofiarę w której uczestniczymy, podporządkowanie naszej
woli pod wolę Boga, sumienne wykonywanie swoich obowiązków stanu, umartwienie zmysłów, miłości
własnej, przyjęcie krzyży dnia codziennego i ofiara ze swego życia.
Najdoskonalszą ofiarą jaką dajemy Bogu Ojcu wraz z kapłanem i całym Kościołem jest z pewnością
Najświętsza Ofiara. Pisaliśmy o tym w poprzednim numerze "Głosu". Ojciec Święty nam to przypomina
"Nie można jednak zapominać, że uczta eucharystyczna ma też – i przede wszystkim – wymiar
ofiarniczy. W niej Chrystus przedkłada nam na nowo ofiarę spełnioną raz na zawsze na Golgocie /LIST
APOSTOLSKI "MANE NOBISCUM DOMINE" 15/.
Miłą Bogu ofiarą jest podporządkowanie naszej woli pod wolę Stwórcy. Jest to najwznioślejsza cnota,
najdoskonalszy akt miłości. Poprzez takie oddanie okazujemy Bogu najwyższą cześć i uwielbienie,
wysławiamy Jego wielkość i mądrość, uznajemy Bożą wszechmoc, a naszą słabość.
Każdy człowiek otrzymał od Boga ten wspaniały dar, jakim jest wolna wola. Może wybierać na każdym
kroku między dobrem a złem, pomiędzy czymś doskonalszym a mniej doskonałym, tym co Bogu jest
bardziej miłe i tym, co Mu sprawia mniej radości. Ale czy ten nasz ludzki wybór zawsze będzie
słuszny i właściwy? Czy nie będzie on raczej zwrócony ku naszej ludzkiej grzesznej naturze, ku temu
co bardziej skłania nas ku światu, ciału i jego zachciankom, ku naszej zmysłowości - niż ku
potrzebom ducha? Dlatego jakże bezpieczne i właściwe jest oddanie naszej woli pod wolę Stwórcy.
Chociaż uczynimy ustami i sercem to oddanie, należy też nieustannie nad tym pracować, szukać woli
Bożej we wszystkich swoich poczynaniach, zawsze jej pragnąć i starać się wypełniać. Gdy w każdym
działaniu będziemy jej szukać, wtenczas sami staniemy się wolni od swego, jakże często złudnego i
niewłaściwego upodobania, i zbliżymy się bardziej do Boga.
Św. Teresa od Jezusa pisze, że najwyższa doskonałość polega na tym, by wola nasza tak była zgodna z
wolą Boga, iżby nie było takiej rzeczy, której Bóg chce, a my byśmy jej nie chcieli całą wolą
naszą, i równie ochotnie przyjmowali rzeczy gorzkie jak i rzeczy przyjemne, wiedząc, że taka jest
Jego wola. /Księga Fundacji rozdział 5,10/
Każdy z nas jest zobowiązany do ofiary, jaką jest sumienne wykonywanie swoich obowiązków stanu.
Wymagają one różnych wyrzeczeń ze strony naszej słabej natury. Nieraz są to prace, które nużą swą
jednostajnością i ciągłością. Cierpliwe, wierne i wytrwałe wykonywanie tych codziennych zajęć jest
zaparciem się samego siebie, a to jest ofiara.
Ileż mamy sposobności w ciagu dnia do umartwiania naszych zmysłów - wzroku, słuchu, smaku, węchu i
dotyku. Według św. Jana od Krzyża pozbawienie się upodobania w pożądaniu wszelkich wrażeń
zmysłowych jest pierwszym krokiem w drodze do zjednoczenia z Bogiem. /str.135/
Zaobserwujmy, czy nie mamy jakiejś szczególnej skłonności do zbytniego dogadzania któremuś ze
zmysłów. Wtedy dbajmy o to, aby nad nim panować, umartwiając go. Gdy dawano pić chorej św.
Bernadettcie Soubirous, nie piła od razu i ofiarowała to umartwienie za dusze w czyśćcu cierpiące.
Św. Leon Wielki pisze, że przekazujemy cnocie to, co odejmujemy przyjemności, niech się stanie
pożywieniem biednych wstrzemięźliwość poszczącego.
Przyjemna Bogu będzie ofiara z umartwienia miłości własnej, która to przecież panuje w każdym
człowieku. Święty Paweł napomina nas, abyśmy zawsze nosili konanie Jezusa w ciele naszym /2Kor
4,10/, i umartwiali swe ciało z jego namiętnościami i pożądliwościami /por. Gal 5,24/.
Panując nad swymi złymi skłonnościami, wadami, nieumiarkowanymi żądzami ciała stajemy się ludźmi
bardziej duchowymi, a takimi mamy być, jak to pisze Apostoł Narodów "Ci bowiem, którzy żyją
według ciała, dażą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego
chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju". /Rz 8,
5-6/. Każda taka najmniejsza walka wewnętrzna zakończona zwycięstwem, jest dla Boga miłą ofiarą, a
dla innych dusz może stać się źródłem łask, nawet i tej największej – wiecznego zbawienia. Walka ta
jest zwycięstwem wówczas, gdy nie zezwalamy naszej woli na zło, ale od razu je odrzucamy, gdy tylko
je spostrzeżemy.
Przyjemną dla Boga ofiarą będzie przyjęcie bez szemrania i narzekania różnych cierpień, upokorzeń i
trudności jakie nam zsyła Boża Opatrzność. Mądrość Boża często nakłada krzyż na człowieka dla jego
dobra; dla oczyszczenia i wzmocnienia jego duszy. Św. Teresa od Jezusa pisze, że skoro szatan ujrzy
w nas jakąkolwiek obawę o zdrowie, wmawia w nas, że wszystka ta praca duchowa w końcu zabije nas,
albo co najmniej zaszkodzi nam na zdrowiu. Święta zrozumiała ten podstęp szatana – ile razy
straszył ją utratą zdrowia odpowiedziała mu - mniejsza o to, że umrze, gdy radził jej odpocząć,
mówiła - iż nie potrzeba jej odpoczynku tylko krzyża./1 s. 205/
Miłość karmi się ofiarami - mówił św. Maksymilian. Ileż możemy składać ofiar w kontaktach z
bliźnimi. Poprzez bezinteresowną pomoc, wyrozumiałość na ich błędy, przez uległość i okazywanie im
miłosierdzia. Nieraz jest to bardzo trudne, wymaga to wręcz heroizmu, ale warto nad tym pracować.
"Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami" /Hbr
13,16/.
Możemy również Bogu złożyć ofiarę ze swego życia, jak to czyniło wielu Świętych, np. o nawrócenie
grzeszników, za Kościół święty, Ojca Świętego, za kapłanów. Teraz posłuchajmy, jak Pan Jezus
pouczył św. Faustynę o wartości ofiary i modlitwy. "Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz,
aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania. Chcę cię widzieć, jako ofiarę żywej miłości,
która dopiero wtenczas ma moc przede Mną. Musisz być unicestwiona, zniszczona, żyjąca jakoby umarła
w najtajniejszym jestestwie swoim. Musisz być zniszczona w tej tajni, gdzie oko ludzkie nigdy nie
sięga, a wtenczas będziesz Mi ofiarą miłą, całopalną, pełną słodyczy i woni, a moc twoja będzie
potężna, za kim prosić będziesz. Na zewnątrz ofiara twoja tak ma wyglądać: ukryta, cicha,
przesiąknięta miłością, przepojona modlitwą. Żądam od ciebie córko Moja, aby ofiara twoja była
czysta i pełna pokory, abym mógł mieć w niej upodobanie. Nie będę szczędził ci łaski Swojej, abyś
mogła spełnić to, czego żądam od ciebie. Teraz cię pouczę z czego się będzie składać ta całopalna
ofiara w życiu codziennym, aby cię ustrzec od złudzenia. Wszystkie cierpienia przyjmiesz z
miłością; nie trap się tym, jeżeli serce twoje często będzie doznawać odrazy i niechęci do tej
ofiary. Cała moc jej jest zawarta w woli, a więc te uczucia przeciwne, nie tylko nie obniżą w
oczach Moich tej ofiary, ale ją spotęgują". /Dz. 1767/
Pole do składania ofiar jest bardzo rozległe. Ważne jest, aby była zachowana czysta intencja,
pokora i chęć przypodobania się Bogu. Może ktoś powiedzieć – mam taki zasób wiedzy, tyle mądrości
Bożej, modlę się, więc niepotrzebne mi są umartwienia. Jest wtedy w błędzie. Będzie podobny do
Salomona, który otrzymał od Boga dar mądrości, jednak potem zaniedbał wszelkich umartwień. /Koh
2,10/.
Matka Najświętsza, Ta Mistrzyni życia duchowego będzie na pewno naszym doskonałym doradcą, jak to
czynić najlepiej.
Święto ofiarowania Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, gdzie rozważamy wartość ofiary -
wprowadza nas w okres liturgiczny, jakim jest Wielki Post i pozwala nam lepiej przeżyć czas pokuty,
którą to w oczekiwaniu na Zmartwychwstanie Pana Jezusa powinniśmy w szczególny sposób praktykować.
Warto przypomnieć, że Kościół Święty udziela odpustu cząstkowego wiernemu, który w duchu pokuty
powstrzyma się dobrowolnie od rzeczy godziwej i miłej dla niego. /Odpusty, ks. Zdzisław Pałubicki
SJ, s. 32/
GŁOS 2/2005